Spór zbiorowy w naszej firmie jest obecnie na takim etapie, że należy ważyć każde słowo, każde zdanie.
Nie znaczy to jednak, że należy schować głowę w piasek i milczeć
Mając te zdania z tyłu głowy, postaramy się przedstawić nasz komentarz do sprawy.
To był trudny i jednocześnie ważny tydzień w naszej spółce, począwszy od środowego spotkania z Zarządem Spółki do czwartkowego strajku ostrzegawczego.
Jako, że czwartkowa akcja jest (była) pokłosiem środowych rozmów, od tego zdarzenia zaczniemy.
Przykro nam Panie Prezesie ale podtrzymujemy zdanie, że zmarnowaliśmy przynajmniej 10 godzin z tego 12 godzinnego spotkania. Można i należy rozmawiać nawet 12 godzin ale musi być przynajmniej cień nadziei na porozumienie. Przedstawił Pan ofertę Zarządu Spółki, która dość szybko okazała się ofertą nie podlegającą jakimkolwiek negocjacjom.
Tak wiemy, zaproponował Pan tyle ile Pan miał i tyle ile mógł Pan zaproponować. Tak przynajmniej Pan powiedział to nam i to samo mówi Pan mediom. Nie mamy prawa Panu nie wierzyć
Tyle tylko, że kwota którą Pan zaproponował była absolutnie nie do przyjęcia przez stronę związkową. To my szukaliśmy na tym spotkaniu kompromisowego wyjścia z sytuacji, proponowaliśmy kilka rozwiązań, które były dość daleko idącą modyfikacją naszych oczekiwań.
Zatem nie było szans na środowe porozumienie wyłącznie z jednego powodu, o ile strona związkowa przedstawiała kompromisowe propozycje o tyle Zarząd Spółki przyszedł na to spotkanie, położył złotówkę (jedną) na stole i powiedział "bądźcie odpowiedzialni i przyjmijcie złotówkę".
Właśnie dlatego, że musieliśmy być odpowiedzialni, tej złotówki przyjąć w żaden sposób nie mogliśmy.
Mamy wrażenie pewność, że nadzór właścicielski naszej Spółki czyli Rada Miejska i Pani Prezydent wyposażyli Pana na to spotkanie w środki, które niejako z góry skazywały rozmowy na niepowodzenie.
Tyle tylko, że to Pan musiał "zjeść tę żabę" ale z drugiej strony każdy z nas w jakiś sposób musi zarabiać na życie.
To pierwszy strajk w MPK-Łódź za Pana prezesury, naprawdę szczerze życzymy Panu i sobie oby ostatni.
Jeszcze wszystko przed nami, jedno się tylko zmieniło. Zarząd Spółki poznał w jakim stopniu zdeterminowana jest załoga naszej firmy.
Co należy zrobić by zakończyć spór zbiorowy ? wyciągnąć wnioski ze środowego spotkania.
Co do samego strajku ostrzegawczego, naprawdę wielkie słowa uznania dla kierowców i motorniczych za 100% skuteczność. Za to, że obyło się żadnych incydentów i zdarzeń które z pewnością byłyby wykorzystywane przez osoby nam nieprzychylne. Których radnych mamy na myśli nie trudno się domyślić, wystarczy włączyć radio lub telewizję, a już szczytem propagandy było powiązanie czwartkowej akcji z koronawirusem.
Panie radne i Panie Radny, sugerujemy zastanowić się czy aby nie powinniście zaaplikować sobie solidnego "baranka" w ścianę ?.
Czy to wam pomoże tego nie wiemy ale przynajmniej będzie bolało. Podobno ból przynosi otrzeźwienie.
Nie zapomnijcie przy tym waszym zwyczajem zaprosić na ten event telewizji, dopiero staniecie się rozpoznawalni, a przecież o to tylko wam chodzi.